czwartek, 18 lipca 2013

Moje spotkanie z...

Ten dzień zapowiadał się wspaniale. Wstałam, wykąpałam się i zjadłam śniadanie.  Dzisiaj byłam omówiona z Martą na dziesiątą pod starym dębem. Czułam się szczęśliwa i nie mogłam się doczekać tego spotkania.  Marty nie widziałam przez dwa lata. Zbliżała się godzina 10:00, a ja zamiast być szczęśliwa czułam się niepewnie, a nogi uginały się pode mną. Postanowiłam wyglądać jak najlepiej, zastanawiałam się, czy ona mnie pozna. Nadeszła godzina spotkania, doszła do starego dębu. Myślałam tylko o tym, jak ona wygląda? Czy mnie pozna? Nagle zauważyłam jakąś postać zbliżającą się do mnie. Jej twarz promieniała radością.  Była uśmiechnięta od ucha do ucha. Wyglądała jakby miała skakać do nieba. W pewnym momencie, ta osoba wydała mi się znajoma.  Serce zaczęło walić mi jak młot, myślałam, że wyrwie mi się z piersi. Podeszła do mnie i przedstawiła się. Byłam zaskoczona, znieruchomiała.  Ona w ogóle nie była podobna do tej Marty sprzed dwóch lat. Zaczęłyśmy rozmawiać. Zadawałam jej pytania, na które powinna znać odpowiedź. Jaki jest mój ulubiony kolor? Moje ulubione danie? Ona po prostu nie wiedziała! Moja twarz zrobiła się blada i zaczęłam kręcić głową z nieodwiedzaniem. Nie mogłam opanować tego zdumienia, że ona tego nie pamięta. Później Marta, nagle zaczęła się zmieniać. Wyglądała jak potwór z najskrytszych koszmarów. Gdy tylko znikła jak mgła, nie mogła się z tym pogodzić, że nie rozmawiałam z Martą tylko z kimś innym. Nagle pojawiła się moja prawdziwa  przyjaciółka. Zaczęła się denerwować, ponieważ w głębi duszy bałam się, że to znowu ta sama zjawa. Jednak po dłuższej rozmowie odetchnęłam z ulgą, ale zachowałam dystans na kilka dni żeby się upewnić, ale nic się nie wydarzyło.  O tym spotkaniu nie opowiedziałam Marcie, ponieważ się wstydziłam i bałam, że mnie wyśmieje. Wakacje w końcu dobiegły końca. Byłam smutna, że muszę rozstać się z przyjaciółką. Obawiałam się jednak, że następne wakacje mogą być podobne. Ale dałam sobie z tym spokój, ponieważ do wakacji jeszcze daleko!


Takie tam opowiadanie z czasów szkoły podstawowej;D.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz