czwartek, 14 sierpnia 2014

Nie bierz tego do siebie. Czyli recenzja Rozkoszy nocy.

Autor: Sylvia Day
Tłumaczenie: Małgorzata Miłosz
Tytuł oryginału:  Pleasure od the Night
Wydawnictwo: Akurat/Muza
Data wydania: 6 listopada 2013
Kategoria: erotyk,romans
 
 
Rozkosze Nocy to pierwsza powieść autorki, po którą miałam okazję sięgnąć. Po wielu pozytywnych opiniach zainteresowałam jedną z jej pozycji. Powiem szczerze, że lektura lekka i przyjemna. Czyta się szybko bez ciągłego przerzucania kartek, jak to robiłam przy lekturze znanego wszystkim Greya.
 
 
 
 Lysa Bates jest weterynarzem i ma kłopoty ze snem. Jednak wszystko się zmienia w dniu, kiedy w końcu zaczyna miewać sny. Odwiedza ją w nich kapitan Aidan Cross, który pod postacią nieśmiertelnego uwodziciela prowadzi tajną misję. Jednak wszystko powoli wymyka się spod kontroli, gdy zaczyna coś czuć do śniącej. Wtedy robi coś niesamowitego i ze świata snu przenosi się do rzeczywistego, pojawiając się u progu jej drzwi... 
 
Książka Day wciąga od samego początku i mogę z ręką na sercu powiedzieć, że jest godna polecenia. Kobiety, które pokochały Greya, mogą spokojnie sięgnąć po tę pozycję. Założę się, że uznają ją za o wiele lepszą. Poza wątkami erotycznymi zawiera ciekawą, niebanalną i nieoklepaną fabułę. Jest to jak dla mnie coś nowego i ciekawego. Powiew świeżości. 
 
Rozkosze Nocy zaczynają cykl Strażnicy nocy i nie mogę się doczekać lektury kolejnej części. Okładka nie jest zbyt wyszukana, ale minimalizm w tym przypadku jest strzałem w dziesiątkę. Dwa diamenty, czcionka bez udziwnień. Wszystko składa się na to, że książka wydaje się tajemnicza i aż prosi się, aby do niej zajrzeć.  Minusem jest to, że mimo czystych dłoni palce zostawiają na niej widoczny ślad, a szkoda.  Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Książka nie jest klejona, dzięki czemu łatwo jest wrócić do momentu, w którym przerwałam czytanie. Czcionka nie jest ani za duża, ani za mała, przez co czyta się lekko i przyjemnie, bez nadwyrężania oczu. Mały minus jest taki, że kartki w książce szybko się odbarwiają i tracą swoją naturalną biel. Pomimo tego wszystkiego sądzę, że wydawnictwo wykonało kawał dobrej roboty. 

Dziękuję im za kolejną cudowną książkę w mojej kolekcji. Sądzę, że w przyszłości sięgnę po kolejne pozycje z ich logo na okładce Wiem, że moja recenzja pojawiła się z dużym poślizgiem, jednak nie mam wpływu na takie naturalne sprawy jak wyjazd do pracy "za chlebem". Powieść polecam, przede wszystkim fankom tego gatunku, jak również osobom, które czasem chcą sięgnąć po coś oryginalnego.

4 komentarze:

  1. Odpuszczę sobie tą książkę. Erotyk i piętnastolatka...to nie idzie w parze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też prawda na pewne książki trzeba poczekać :P Sama kiedyś po nie nie sięgałam :D :P a teraz książki typu Igrzyska Śmierci itd wydaja mi się zbyt banalne :P

      Usuń
  2. Rozkosze nocy i jak i ich kontynuacja czekają na mojej półce, ale nie potrafię się póki co za nie zabrać. Może w tym miesiącu znajdzie się trochę czasu, bo dość dawno nie sięgałam po erotyk. :)

    OdpowiedzUsuń