sobota, 1 listopada 2014

Czekałam na ciebie tysiąc lat. Czyli recenzja "Gdy zakwitną poziomki. Opowieść o kobiecie, która pragnie zbyt mocno".

Autor: Agnieszka Walczak-Chojecka 
Tytuł: Gdy zakwitną poziomki. Opowieść o kobiecie, która pragnie zbyt mocno. 
Wydawnictwo: Filia 
Data wydania: 24 września 2014 
Kategoria: literatura piękna


Od samego początku śledziłam przygotowania do wydania kolejnej powieści autorstwa Pani Agnieszki. Wszystko za sprawą tego, że miałam okazję zdobyć jej debiutancką powieść: „Dziewczyna z Ajutthai. Niezbyt grzeczna historia”, której recenzję możecie przeczytać na moim blogu. Debiutancka powieść miała w sobie coś takiego, że identyfikowałam się w z główną bohaterką. W przypadku „Gdy zakwitną poziomki” mam podobne odczucia. Można powiedzieć, że autorka doskonale wie, z jakimi problemami borykają się kobiety, przez co jej powieści są bardzo realistyczne pod względem psychologicznym. Dodam, że książka nie jest czystą fikcją literacką. Jak autorka wspomina w podziękowaniu, powieść została zainspirowana prawdziwą historią jej przyjaciółki.  




Główną bohaterką „Gdy zakwitną poziomki” jest trzydziestoośmioletnia Karolina. To kobieta, która ponad wszystko pragnie miłości, namiętności, a co najważniejsze - dziecka. Jednak realizacja jej pragnień nie jest tak prosta, jak się wydaje. Książka zaczyna się dość dramatycznie, gdy Karolina traci nienarodzone dziecko. „Poziomka” (tak zdrobniale nazywam książkę) zawiera liczne retrospekcje. Karolina wspomina czasy, kiedy wraz ze swą najlepszą przyjaciółką miała okazję odwiedzić Chorwację. Ponadto cała powieść pełna jest sekretów, które skrywane przez lata nagle wychodzą na światło dzienne.



Książka od samego początku wciąga i porywa. Wraz z autorką wybieramy się w niesamowitą podróż, która zarówno rozśmieszy czytelnika, jak i wzruszy do łez. Mimo że książka jest głównie o silnej potrzebie bycia matką, polecam ją również panom. Dzięki takiej życiowej historii będziecie mogli zrozumieć, jak czuje się kobieta, która pragnie mieć dziecko ponad wszystko. To znacznie więcej niż suche porady wyciągnięte z podręczników dla przyszłych rodziców.



Karolina jest osobą silną i bardzo zdeterminowaną. Jak już wspominałam, jest gotowa na wszystko, w tym na wiele badań i zabiegów, aby osiągnąć zamierzony cel. Wyobraża sobie niejednokrotnie, jak mogłoby wyglądać jej dziecko. Odwiedza portale dla kobiet oczekujących na dziecko czy starających się o nie. Odkrywa, że łatwiej przychodzi jej pocieszanie innych kobiet niż samej siebie. Książka jest swego rodzaju formą pamiętnika głównej bohaterki. Opowiada ona w nim o swoich problemach i sposobie radzenia sobie z nimi.



Jak już pewnie wiecie, jestem wzrokowcem i uwielbiam jedyne w swoim rodzaju okładki. Filia jest jednym z niewielu wydawnictw, które tworzy grafiki na najwyższym poziomie. Widząc kilka wersji do wyboru na stronie autorki, od raz zakochałam się w jednej z nich. Jak się później okazało,ta która przypadła mi do gustu, została wybrana i nie ukrywam, że ten fakt bardzo mnie ucieszył. 

Na zakończenie dodam, że powieść jest bardzo poruszająca z wątkami, które skłaniają nas do głębszego rozmyślania, choć nie brak w niej nutki humoru. Mimo że nie jestem matką i na razie nie myślę o macierzyństwie, dzięki tej książce dowiedziałam się, przez co muszą przechodzić kobiety, gdy bardzo pragną zostać matkami. To walka nie tylko z samą sobą, ale i tykającym zegarem biologicznym. Czasem się zastanawiam, jak to jest, że niektóre kobiety pragną mocno zostać matkami i nie jest im to dane, inne zaś tego nie chcą, a ten niesamowity dar zostaje im powierzony. Pewnie jeszcze długo nie zrozumiem tego, jakimi prawami rządzi się ten świat.

2 komentarze:

  1. Niestety to raczej nie jest pozycja dla mnie, ale nieodmiennie uwielbiam okładkę i tytuł :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka już dawno zaprząta moją głowę. Koniecznie muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń